Mam czas :) Więc postanowiłam napisać ;)
Leon
Energicznie wszedłem do pokoju Camilli.
-Cześć Cami!
-Cześć, co tu robisz?
-Musimy porozmawiać!!
-A o czym? O Violettcie?
-Nie! I to nic z Violettą nie ma wspólnego!
-No mów ;)
-Ty nie masz taty, tak?
-Znaczy... to jest bardziej skomplikowane... Miałam kiedyś brata, o rok starszego, ale on i tata zostali uprowadzeni... Może żyją.. ale ja nie o tym nie wiem.-z oczu polały jej się pojedyńcze łzy. Szybko je wytarłem i kontynuowałem rozmowę.
-Znasz imię swojego brata?
-Nie.
-Twój tata ma na imię Martin.
-Z kąt wiesz?
-A brat Leon...
-Ja nie rozumiem...
-Camilla! Jestem twoim bratem!
-Co?! Serio?!
-Tak! Dzisiaj się dowiedziałem!
-Od kogo?
-Od naszego taty!
-Wiesz gdzie on jest?
-Ja z nim mieszkam!
Przytuliła się do mnie.
-Zaraz tu przyjedzie :) - powiedziałem
W tym czasie na dole.
Ana (Mama Camili i Leona)
Usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko je otworzyłam.
-Ana!
-Martin!-rzuciłam się mu na szyję.
-Ale jak ty tu się znalazłeś?-dokończyłam.
-Wróciłem z synem do Buenos Aires.
-A gdzie on jest?!- spytałam, a Martin pokazał na schodzącego po schodach Leona.
-To..??
-Tak mamo, Leon jest twoim synem,a moim bratem.Tata!!- powiedziała Camila,a potem rzuciła się na szyję Martina.
-Nareszcie cała rodzina w komplecie! <3- powiedział mój syn.
-Tak!-odpowiedziała moja córka.
KONIEC! <3
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał ;DD
No to mnie zatkałto
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wymyśliłaś
Czekam na nexta pisz szybko