Camila
Nigdy nie pomyślałabym , że Leon jest moim bratem! Jakie to cudowne uczucie !
Jest ranek.Ubrałam się w szorty i zwiewną białą bluzkę.Włosy rozpuściłam. Do tego kremowe buty na koturnie i gotowe ^^
Zeszłam na dół, tam, przy stole czekała na mnie cała rodzina. Zjedliśmy śniadanie, wzięłam z pokoju torebkę i nuty i poszłam z Leonem do Studia.
-Cami...-zaczął rozmowę mój brat.
-Tak?
-Jak myślisz? Powiemy wszystkim, że jesteśmy rodzeństwem?
-Oczywiście, że tak! Czemu mielibyśmy to ukrywać?!
-No nie wiem...
-Leon!Uspokój się! ;D
-No dobrze siostrzyczko ;D -zaczął mnie łaskotać.
-Przestań! - zaczęłam się śmiać.
-No okej ;D
Uspokoiliśmy się, gdy weszliśmy do studio zobaczyłam krzywe spojrzenia Violetty i Maxiego.
Hah, pewnie zazdrośni.
-Hej-powiedział ze sztucznym uśmiechem Maxi.
-Musimy wam coś powiedzieć! -powiedział Leon.
-Jesteście razem, tak?!
-Co?!-powiedzieliśmy z Leonem równocześnie i zaczęliśmy się śmiać.
-Z czego się śmiejecie!?-powiedział pod irytowany Maxi.
-Nie jesteśmy razem, jesteśmy rodzeństwem.-powiedział poważnie.
-Co?! Serio?!-powiedziała Violetta
-Tak, wczoraj się dowiedzieliśmy.-rzekł Leon z uśmiechem.
-A ja już się bałem!- prawie wykrzyknął Maxi i mnie objął.
-Nigdy bym Cię nie zostawiła.-odpowiedziałam i odeszliśmy od Leona i Violi.
-Camila, musimy porozmawiać...
-Tak?-powiedział to z taką powagą w głosie...zaniepokoiłam się...
-Bo Naty...Naty powiedziała mi, że coś do mnie czuję...
-Ale ty... ty nie chcesz ze mną zerwać?! Tak?!
-Spokojnie!Oczywiście, że nie! Chciałem powiedzieć, żebyś nie martwiła się i specjalnie nie reagowała na jej zaczepki itp.
-Okej-powiedziałam i odeszłam od niego.
On zaraz do mnie przybiegł:
-Cami! Coś nie tak?!
-Nie, po prostu idę się przebrać , bo zaraz mam zajęcia z Gregorio ;D
-Haha, a ja się już przestraszyłem. ;D
-No dobra ;D
Poszłam się przebrać, po 10 minutach weszłam do sali.
Gregorio pokazywał nam jakiś układ, był bardzo trudny.Nie radziłam sobie z powtarzaniem kroków.
Gregorio-Camila! Ty niezdraro! Co ty robisz?
-Przepraszam.-schyliłam głowę.
-Przepraszaj mnie dalej! Bo uraz zostanie mi do końca życia! Jeszcze raz i Cię z Studia wyrzucę.
Nagle Federico się za mną wstawił:
Federico- Co proszę?! Nie może pan jej wyrzucić!
Gregorio- Owszem mogę! A teraz wyjdę! Bo mam was dość!
Federico- Nie przejmuj się nim! Nie wyrzuci Cię ze studia!
-Fede, on niestety może...-schyliłam głowę , a on mnie objął.
Federico-Ale ja na to nie pozwolę, nie martw się.
-Dziękuje ;) - delikatnie się uśmiechnęłam.
KONIEC!
Mam nadzieję, że się spodobało ;) Mam pytanko czy pozwolicie mi na chwilowe namieszanie w związku Caxi? Mam namyśli Naxi i Federico i Camilę :))