Hej
Ostatnio czuję nagły przypływ weny, więc jak najbardziej go wykorzystuję.
Bo szybko może to się nie powtórzyć. Ach, po wakacjach do gimnazjum..
Ale koniec o mnie.
Zapraszam do czytania.
Zdjęcia, pamiątki, blizny. Co łączy te 3 rzeczy? Odpowiedź jest krótka, a jakże prymitywna.
Wspomnienia.
Zdjęcia
Gdy przyjrzysz się zdjęciu możesz zapamiętać dokładnie każdą, najwspanialszą chwilę. Zdjęcia przedstawiają najszczęśliwsze momenty twojego życia. Obraz, który przedstawia zdjęcie może połączyć się ze wspomnieniem, które zrobiło sobie wygodne miejsce w twoim mózgu , no i sercu. Dzięki temu dokładnie zapamiętasz to co się działo.
Zdjęcia są ważne, niezależnie od tego czy od ważnego wydarzenie miną dni, miesiące, lata nie zapomnisz o tym co się działo.
Pamiątki
Zdjęcia też są formą pamiątek. Ale nie o tym chcę mówić. Figurki, pluszaki, plakaty, albumy... ten zbiór tworzy pamiątki. Dzięki nim możemy dotknąć wspomnień. Ponownie pogłaskać,czy dotknąć jakże subtelnym dotykiem. Z widokiem ze zdjęcia i dotykiem możesz znowu być tam gdzie stało się to, co tak miło wspominasz. Może ponownie zdarzyć się to, co pokochałeś.
Blizny
Forma pamiątek, nie zawsze tych miłych dziejów. Pomyślmy wszyscy, razem. Twoje najbliższe wesołe wspomnienie? Pogłębmy się, widzisz to co ja? Też widzisz coś przykrego?
Tak, blizny mogą być fizyczne i psychicznego. Dzięki nim możemy poczuć zło otaczającego Cię świata, bo tylko zło tworzy blizny. Tylko zło rani.
Zdjęcia,Pamiątki i Blizny
One tworzą obraz tego okropnego świata.
Siedziała pod ścianą z twarzą schowaną w dłoniach. Ściana była szara, brudna.
Można powiedzieć,że pokazywała ona odczucia i duszę dziewczyny, która była oparta o nią.
Rudowłosa płakała, moczyła łzami swoje ubrania. Co gorsza te łzy nie wyrażały żadnych uczuć.
Pff, łzy wyrażające uczucia?
Tak, bo przecież musiałaby mieć jakiś powód ,żeby wydobyły się z oczu, tak?.. A jej nic nie prezentowały. Może smutek, który ogarnął całkowicie jej ciała, duszę. Tak jedyne co czuje to smutek i obojętność na świat. Ona jeszcze nie wie,że to tylko zgrywanie się. Ona jeszcze nie wie, że strasznie cierpi. Brakuję jej przyjaciół ,rodziny, o których... właściwie to zapomniała, minął rok od ostatniej rozmowy. Już nie pamięta ich głosów twarzy, oczu...
Już nie pamięta jakimi obdarzali ją uczuciami, już nie pamięta,że ma gdzie wracać.
Otarła łzy i oczy. Wstała i weszła dość długimi schodami na górę. Skierowała się do swojej sypialni, och, jak długo tu nie była. Ciągle spała na dole, na kanapie.
Kolorowe, żywe barwy ścian i mebli podrażniały jej oczy. Dawno takich kolorów nie widziała... Sięgnęła bladą ręką po dość duże, pomarańczowe pudełko. Otworzyła je, pierwsze co zobaczyła to zdjęcie. Przedstawiało czwórkę nastolatków-czarnowłosą, ładną dziewczynę, dwóch brązowowłosych chłopaków i wysoką, rudowłosą... przecież to ona! A pozostała trójka... Francesca, ją pamięta na pewno. Chwila..te imię, już wie.
Przeszukała wzrokiem pokój... Jest! Wstała i wzięła do rąk komórkę, włączyła ją. Ilość nieodebranych połączeń przeraził ją. 138.
Najwięcej od Francesci. Wiedziała ,że dobrze pamięta te imię. Dużo jeszcze było od Leona i Federica. Tak, oni też byli na zdjęciu. Wszystko pamięta, przeglądając rzuciły jej się w oczy imiona Marco, Andres,Violetta. Ich też kojarzy.
Wspomnienia wróciły do niej jak bomba.
Dostała nimi prosto w serce.
Przeglądała kolejne zdjęcia, rzeczy z pudełka szybko lądowały w jej rękach.
Kolejne łzy wylewały się z jej oczu. Łzy tęsknoty, ale i szczęścia. Szczęścia,że sobie przypomniała. Szczęścia, że kogoś ma.
Pudełko zostało prawie opróżnione. Prawie. Na dnie leżało jedno, zakurzone zdjęcie. Przedstawiało dwie osoby. Ją i chłopaka. Ma czarne, kręcone włosy i czapkę z daszkiem na głowie.
Odwróciła zdjęcie, widniał tam napis:" Camila i Maxi Najlepsi przyjaciele."
Wokół było pełno serduszek i wesołych minek. Najlepsi przyjaciele? To dlaczego jego imienia nie zobaczyła w telefonie?
Stop...
Już wie, dobrze wie.
Maxi, ten idiota, który ją zdradził.. Wybrał jej wroga! Natalię!
-Maxi! -krzyknęła. Lecz gdy wypowiedziała te imię coś poczuła, poczuła niesamowitą tęsknotę. Przejechała palcem po jego wizerunku. Jak mogła za nim tęsknić? Dlaczego jej na nim tak bardzo zależało? Przecież on ją tak zranił, przez niego cierpiała, a i tam na nim jej piekielnie zależy. Absurd, głupi absurd. Może pogodzi się z nim? Może jak wróci zaczną od nowa? Ponownie jako przyjaciele?
Jak wróci to się okaże.
***
Siedział na łóżku w pokoju swojej siostry. Patrzył na zdjęcie leżące na stoliku. Przedstawiało ją, uśmiechniętą, zadowoloną. Tęsknił bardzo, ale i martwił się o nią. Nie odbierała telefonów od roku, tak kontaktował się ze swoją babcią, ale przebywała teraz w szpitalu. Nie była w domu od tylu miesięcy, nie wie co się dzieję z Camilą. Ale jej to nie obchodzi! Camila nigdy nie była jej bliska.
Zionął wściekłością i nagłą nienawiścią do swojej babci. Jego siostra mogła teraz leżeć nieprzytomna lub co gorsza nieżywa! I to przez...
Nie skończył, jego myśli przerwał dzwonek telefonu. Pocałował jeszcze zdjęcie siostry, jak robił zresztą codziennie, to dawało mu efekt bliskości z nią. Poszedł do swojego pokoju, nie patrząc na numer odebrał telefon.
-Halo? Leon? -usłyszał znajomy, delikatny głos. Tak! To ona! To głos jego siostry!
-Camila! To ty, tak? Dlaczego nie odbierałaś przez tyle czasu telefonów?! Ale w sumie! To nieważne! Co u Ciebie?-był tak zadowolony,że nie kontrolował tego, co mówi. Pierwszy raz z jego oczu wylały się łzy. Łzy szczęścia. Bał się najgorszego,że ona... że jej coś się stało! A teraz dzwoni!
-Leon, miałam problemy... A teraz już się jakoś pozbierałam. Mam zamiar za parę dni wrócić.. Jest jakieś miejsce, dla mnie?..- myślał ,że ona sobie chyba żartuje. Dom jest wielki, a dla niego samego.. Rodzice Camili i Leona przeprowadzili się do Hiszpanii, na stałe. Dom oddali dzieciom.
-Oczywiście,że jest miejsce dla Ciebie! Zawsze! Rodzice przeprowadzili się do Hiszpanii, a dom zostawili nam. Wracaj jak najszybciej, wszyscy tęsknimy!
-Rodzice się przeprowadzili?- spytała słabo. No tak, ona nie wiedziała. Tak samo przyjął tą informację miesiąc temu. Przecież Camila była u babci, jak wróci do domu nie będzie tam jej matki, ojca.
-Pogadamy jak przyjedziesz. Trzymaj się.-powiedziałem i rozłączyłem się.
Fakt,że nic jej nie jest tak go ucieszył,był szczęśliwy jak nigdy... ale jej smutek też jest dołujący... Już niedługo przyjedzie i wszystko wróci do normy, wszystko jej wyjaśni. Będzie dobrze, wierzy w to.
Tak, wiem ,że moje posty są krótkie, ale mam nadzieję,że póki co to wystarczy, co? c;
Do zobaczenia, do następnego postu.
Genialne. Genialne. Genialne. Cudeńko. Mam pytanko. Zamieszasz jeszcze? Tak na przykład, że Leon i Cami tak naprwdę nie są rodzeństwem. Mam chopla na punkcie Lemi. To Twój wybór. Czekam na następny kolejny rozdział. :D
OdpowiedzUsuń