poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Rozdział XX -Autobus

Hej
Minęło tyle czasu..
A mnie nie było, przepraszam, bardzo.
Byłam na obozie, po nim miałam taką smutną chwilę, przeżywałam ,że to już koniec, bo było na prawdę bajecznie ,a jak już się pozbierałam pojechałam nad morze,a  chwili ,żeby przepisać moje wymysły do bloggera na prawdę nie miałam. Ale w końcu przybyłam, cieszmy się z tych chwil, tak?
"Bo w życiu piękne są tylko chwile"
Zapraszam do czytania.

Życie nie zatrzymuje się w miejscu. 
Mimo,że tego pragniemy, mimo,że w końcu trafiłeś na ten wymarzony przystanek. 
Przebywałeś na nim trochę, pobyłeś, przyzwyczaiłeś się, pokochałeś.. Ale niestety, życie się komplikuję, bo nadejdzie ten czas, ta okropna godzina, kiedy przyjedzie autobus, który będzie chciał Cię zabrać. Nie będziesz tego chciał, będziesz próbować uciec, ale nie uda Ci się, po prostu nie ma takiej możliwości.
Są haczyki.
W autobusie jest pełno  smutnych, bladych twarzy. Sam autobus jest szary, przygnębiający.Panuje tam wielkie nieszczęście. Droga na kolejny przystanek jest długa, pełna niepowodzeń.
Zastanawiasz się, czy na kolejnym przystanku będzie Ci tak dobrze jak na tym poprzednim, czy wręcz odwrotnie -piekielnie źle.
Tylko Bóg wie, bo on kierowcą autobusu.

Kontakt telefoniczny dobijał ją. Chciała zobaczyć ich, przyjaciół. Nie przez kamerkę... Czuła się osamotniona. Tak, pojechała do swojej babci, żeby się z nią opiekować,ale i ona dobrze wiedziała,że ma złe kontakty z wnuczką. Nie chciała narażać się na nerwy, więc postanowiła pojechać do szpitala, w sumie tam, opieka będzie lepsza. Nie ufała Camili, w ogóle co ona może wiedzieć o chorobach? Jedyne co pamięta to teksty piosenek i jakieś tam choreografie,nie potrzebne w życiu.
Tak właśnie o swojej wnuczce myślała babcia Camili. Nienawidziła muzyki, no chyba,że tej klasycznej, ale to co innego. Obrzydzała ją muzyka lecąca w radiu, czy nastolatkowie tańczący na ulicy.
Właśnie przez to nie miała zaufania do wnuczki. Zawsze się kłóciły, a teraz? Nagle ma zamiar się nią opiekować, rodzice jej kazali...

Camila tęskniła za babcią, ale świadoma była,że ona  nie chce jej widzieć, pogodziła się z tym, pogodziła się z osamotnieniem.
Wyłączona komórka leżała obok wylanego soku. Tak, wylanego. Kawałeczki szkła po rozbitej szklance pływały w soku. Znowu dostała napadu wściekłości i... smutku. Stała przy umywalce polewając wodą skaleczoną dłoń. Przeklinała pod nosem.
-Dlaczego jestem taka głupia? - jęknęła. I przetarła dłoń brudną szmatą i wróciła na kanapę pełną śmieci. Nic ją nie obchodziło, na pewno nie obchodziło ją jej zdrowie, czy to,że powinna o siebie zadbać.
Ona nie zdawała sobie z tego sprawy.
Od kilku tygodni nie odbierała telefonów od przyjaciół. Chciała się odizolować, pragnęła tego.
Myślała,że jak zapomni o tym co zostawiła w Buenos Aires poprawi się jej samopoczucie..
Ech... myli się.

                                                                    ***
-Maximilian! Maximilian! Do cholery! -krzyczał zdenerwowany nauczyciel tańca.
-Słucham?-odpowiedział obojętnie chłopak opierając się o ścianę.
- Co ty robisz?! Dlaczego tak fatalnie tańczysz?! Stop! Nie tłumacz się!- walnął zaciśniętą dłonią w ścianę i wyszedł wściekły z sali.
Od momentu wyjazdu Camili nienawidził wszystkich, nienawidził ludzi. Był dla wszystkich obryskliwy, jakby karał wszystkich za wyjazd Camili. Pewnego dnia doszło do konfliktu pomiędzy nim, a rodzicami jego byłej przyjaciółki. Wszyscy zaczęli go unikać, przyjaciele stracili do niego siłę, tak jak rodzina. Poddali się, wszyscy wiedzą,że teraz jedynie Camila miałaby na niego wpływ... Ale jej nie ma.
Nie ma.
Tak Maxi, pogódź się. Jej nie ma.

No, to wygląda tak. Mam nadzieję,że ię spodobało c;

4 komentarze:

  1. Mi się bardzo podobało. Kom będzie krótki, bo internet zaraz znowu mi wysiądzie. Cos z siecią. Super. Wiem co czuje Cami i Maxi. Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże! Czemu Ty musiałeś dać Jej taki talent!? Czemu?! No czemu pytam się!
    Rozdział jest genialny, tak doskonale opisujesz uczucia bohaterów, że normalnie się rozpływam. Biedna Camila, nawet babcia Jej nie chce przykre...
    Wiesz co? Wiem jak się czułaś po tym obozie. Miałam tak samo jak się rozstawałam z przyjaciółmi.
    Czekam na nexta i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana na moim blogu. Gratuluję : )
    Więcej informacji tutaj : )
    http://sekrety-camili.blogspot.com/2014/08/lba.html
    Dawaj szybko nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Co taki krótki?
    Biedna Cami :c
    Chcę jeszcze!
    Kiedy nowy rozdział?

    Wpadnij do mnie:
    http://violetta-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń