środa, 2 lipca 2014

Rozdział XIX

Hej
Tak, udało się.
Nareszcie.
Napisałam ten 14 rozdział.
Dedykuję go Weronice-Carrots. Więcej na ten temat będzie na dole c;
Czy jestem z niego zadowolana?
Nie wypowiem się na ten temat. Proszę was o opinie. Ta, jeśli ktoś w ogóle przeczyta... Wkońcu sama sobie na takie "traktowanie" zapracowałam. Wkońcu to ja tak długo nic nie pisałam. Macie do mnie żal? Nie dziwię się. Gdy długo nie ma rozdziału na blogu blogerki, którą lubię, wariuję. Szczególnie gdy historia mnie zafascynowała.
Ale właściwie, kogo mogła zainteresować moja historia?
Bez zbędnego przedłużania:
Zapraszam do przeczytania rozdziału.

Nie ma szansy na szczęśliwe życie. Ono zostaje w miejscu, w tym, w którym mnie będzie. Bliscy się nim zajmą? Czy zapomną? Tak jak ono o mnie...
Nadzieja matką głupich.

Przy przyjaciołach czuła,że nie jest tak źle.
Może wierzyła,że jej szczęście powróci? No te , które za chwilę straci?
Szczerze, to ona już w nic nie wierzyła. Ten wyjazd ją niszczył i jej uczucia. No bo jak tak żyć bez rodziny? Bez przyjaciół? Oni to jej życie! Więc życie zostawia w Buenos Aires...
Przykre, prawda?
Jej bliscy też cierpią..
Rodzice,brat, chłopak, przyjaciele...
Boże, ile ona musi tu zostawić..
Jedynym dobrym powodem jest to,że wkońcu nie będzie musiała oglądać Maxiego!
Ale czy ona na prawdę tak go nienawidzi?
Oszukuję się.
Stoi na peronie,z Leonem. Patrzy na pociągi, to jeden z nich rozłączy ją z wszystkim..
Zaczęła płakać.
-Cami.. będzie dobrze. - pocieszał siostrę. Ale sam nie wierzył w szczęście. Nie widział w tej sytuacji chociaż jednej pozytywnej cechy.
Nie ma.
-Nie będzie, Leon. Rozumiesz? Zostawiam tu was, rodzinę, przyjaciół... Nic już nie ma sensu!- nie mogła się uspokoić.
Zniszczona psychicznie.
Nie ma już siły. Z resztą, może już umrzeć. Nie chcę wyjeżdżać, nie chce być sama. Niczego nie chce!
Mogę umrzeć?
Zobaczyła sylwetkę swojego chłopaka. Zbliżał się do niej. Już widziała każdą z rys jego twarzy.
Bez słowa ją przytulił. Sam ledwo wytrzymywał. Też sobie nie radził. Straci dziewczynę, swoją kochaną Camilę!
Dlaczego? Dlaczego oni?!
-Cami... Słońce.. Poradzisz sobie. Będę do Ciebie dzwonił. Codziennie. Parę razy dziennie. No przecież nie długo wrócisz. Przestań, nie płacz.-wytarł jej łzy i wrócił do wcześniejszego monologu.- Będę przy tobie, może nie fizycznie, ale psychicznie, rozumiesz? Nie załamuj się, to nic nie da. Uśmiechnij się, skorzystaj z tych ostatnich chwil. Bądź radosna, chociaż.. chociaż udawaj. Dla mnie. Mi też jest trudno. Kocham Cię, Camila Kocham Cię.
-Federico..-szepnęła powstrzymując łzy.- Ja też Cię kocham, ale nie potrafię być teraz chociaż trochę szczęśliwa. Sam rozumiesz. Ale jeżeli prosisz, postaram się udawać. Dla Ciebie.-mocno go przytuliła.
Dlaczego musi wyjechać teraz, gdy już jej życie się ułożyło? Gdy znalazła chłopaka, który kocha tylko ją i nie zdradzi jej tak jak... Maxi...
Dlaczego to imię wywołuje w niej tyle emocji?
Nienawiść, złość, tęsknota..
Dlaczego to wszystko idzie w parze? Nienawidzi go, a w głębi duszy chce do niego podejść, przytulić, usłyszeć jego szept w uchu...
Nie jest jej obojętny.
Jednak nie.
Ale to nie jest teraz ważne. Chyba. I tak ich traci! I tak tu jej nie będzie!
Pustka.
Leon poszedł coś załatwić, a Federico nagle zniknął. Camila została sama..
Ale tylko przez chwilę, zaraz podszedł do niej chłopak w czapce.
Maxi
-Cami..-zaczął cicho, jakby nie pewny swoich ruchów. Cierpiał, niesamowicie bardzo cierpiał. Tęsknił za dziewczyną, brakowało mu jej. Chciał znowu ją mieć przy sobie. Ale  to on wybrał Natalię. Czy to był błąd? Czy żałuje swojej decyzji? Z resztą, i tak jest za późno.
Chyba każdy wie, że Camila ma trudny charakter. I nawet jakby bardzo chciała, łatwo chłopakowi nie wybaczy.
-Jaka Cami?! Kto Cię tu zapraszał!? Żegnaj! - w głębi duszy nadal go .. kochała? Ale na zewnątrz pokazywała jaki czuje do niego żal.
-Chcę się pogodzić! No błagam Cię... - nie miał już siły.
-Idź! - odszedł zrezygnowany.Miał cichą nadzieje ,że się uda. Ale jednak, nie..
Camila  żegnała się z wszystkimi. Potoki łez spływały po jej chłodnych policzkach. Ciągle czuła wzrok Maxiego na sobie. Przeszkadzało jej to, a na pewno trochę ją to raniło. Przecież ona tylko się zgrywała... Ciągle czuła coś do chłopaka..  coś, coś silnego. Ale co?! Ma pokazać ,że jest słaba? Po tym jak ją tak potwornie zranił? Myśli już o nim chyba drugi raz dzisiaj...Ach! To źle!
Camila no przestań już...
Niech on zejdzie mi z oczu..
-Cami, w porządku? - potrząsnął nią Federico.Popatrzyła na niego. Machnęła delikatnie głową i się w niego wtuliła. Teraz zrozumiała, zrozumiała co się dzieje. Zobaczyła niebieski pociąg...-To twój..-szepnął do jej ucha.
-Wiem Fede..-ostatecznie się z wszystkimi pożegnała. Wzięła walizkę i wsiadła..
Już jej nie ma...

Ta.. Rozdział nie jest zbytnio ciekawy.. Raz go napisałam, na prawdę mi się spodobał.. I BUM! Wysiadł prąd co równoznaczne jest  z tym,że straciłam internet. Nie zdążyłam zapisać, a kiedy ja zapisuję?.. I straciłam to, co napisałam, więc wzięłam się do tego od początku.
Ale teraz przechodzę do Weroniki.
Tak wiem,że akcja,żebyś została na blogsferze odbyła się jakiś czas temu. Ty już oficjalnie wróciłaś, a na twoim blogu pojawił się cudowny, jak zawsze rozdział. Spóźniłam się, jak zawsze. Przepraszam. Pod moimi postami zawsze jest twój rozdział, wiem,że wszystko czytasz. Nawet wymieniłaś mnie w tej swoje cudownej notce pożegnalnej. Łezka w oku się zakręciła. A ja nawet nie skomentowałam tego posta! Wiem, nie nadaję się, jestem do d*py... Przepraszam.. a ty nadal to czytasz. Dziękuje.
Kocham Cię <3

Rozdział na pewno się pojawi. Nie wiem kiedy, jednak pomysł już jest. Obiecuję ,że teraz rozdziały będą pojawiać się systematycznie. No na pewno w wakacje, kiedy mam czas, od września... nie wiem..
Wiecie, gimbaza ;3
Dobra, do zobaczenia ;D

3 komentarze:

  1. Super rozdział. Napisany z takimi uczuciami. Nie mogę.. Ja chcę twój talent. Oddaj mi go, bo odbiorę go siłą. To nie fair. Ja chcę być tak utalentowana jak ty. Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Te cudeńko jest dla mnie? Na prawde? Nie zasluguje. Ale masz rację czytam, czytałam i zgrać bede już zawsze.
    Ten rozdział był taki piękny magiczny?
    Niech Camila nie odchodzi! Niech Ona tego nie robi! Proszę!
    Kocham i czekam na nexta mam nadzieję że szybko xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana na moim blogu. Gratulacje. Więcej tutaj: http://moje-oneshoty.blogspot.com/2014/07/lba.html

    OdpowiedzUsuń